PKP-Jazda piechotką to całkiem ciekawy pomysł i aż dziw, że temat ten nie wypłynął wcześniej. Warto zauważyć, że w ramach samej PKP-Jazdy mamy już zaliczone kilka kilometrów pieszo:
W 2010 roku odcinek
Toruń Główny - Toruń MiastoNa fristailu wbiliśmy się na most nad Wisłą. W komplecie dotarliśmy nad brzeg rzeki - tuż przed główną częścią wiaduktu Wawri z Ptakiem wrócili do Głównego, bo dalsza droga była niepewna - dziś już wiemy, że przejście jest możliwe i mogliśmy całą ekipą przeprawić się do Miasta. Dziś także wiemy, że na most "Nieupoważnionym wstęp wzbroniony" - dobrze, że Karol przeoczył tą tabliczkę, bo także by miał niezaliczony ten odcinek




W 2011 roku na powitanie wiosny zrobiliśmy sobie spacerek na odcinku Puławy
Azoty - GołąbI tu znów była to kwestia fristailu - pociąg stanął na S1 w Azotach. Padła szybka decyzja - może by tak wysiąść i zaliczyć nową stację? Od decyzji do realizacji nie minęło wiele, a efekt był taki, że okazało się, iż na tej stacji jest tylko jeden peron i nie zatrzymuje się przy nim nasz pociąg powrotny, wobec czego z buta musieliśmy iść do najbliższej stacji.
stmichal napisał(a):Musieliście iść dość szybko
Faktycznie czasu mieliśmy niewiele, tak więc Wawri niczym EP07 wyciągał swoje długie odnóża, narzucając dość szybkie tempo marszu. Dzięki temu znalazła się też chwila na wykonanie paru fot podczas przelotów. Do Gołębia dotarłem z wywieszonym ozorem:)



Powyższe PKP-Spacery były zaimprowizowane, czas więc ruszyć na szlak z gotowym planem.
Mi osobiście od dłuższego czasu chodzi po głowie przechadzka nieczynną od lat 90' linią wąskotorową na odcinku Miechów - Charsznica. W sumie otwarty jestem na propozycje zwiedzenia innych odcinków tej linii - Charsznica i Miechów mają jednak czynne stacje kolejowe, co ułatwi dojazd i powrót z wycieczki. Ale ten plan jeszcze wymaga przemyślenia i obadania tematu...

Na dzień dzisiejszy warto się zastanowić nad projektem Michała, który jest chyba z naszej PeKiPy najbardziej zaprawionym w bojach torowym piechurem. Połaniec wydaje się być dość atrakcyjnym celem wędrówki, tak więc ja jestem ZA. Jeśli tylko termin będzie mi pasował dołączam się do wędrówki, o której już zresztą kiedyś dyskutowaliśmy z Michałem, w ramach Świętokrzyskiej PKP-Jazdy.