Strona 1 z 1

Kolejowe dowcipy :)

PostWysłany: 20 Sie 2011, 15:02
przez admin
//posty przywrócone z pierwszego/uszkodzonego forum PKP-Jazdy

2010-12-22, 21:22:39 heppner napisał(a):Tak w klimacie świątecznym:
- Jaka jest ulubiona kolęda Miłośników Kolei?
-Do szopy, hej pasterze.
:D


2010-12-26, 22:16:15 cluzo napisał(a):Kawały o kolejach, kolejarzach i podróżnych


- Tato, czy babcia na pewno przyjedzie tym pociągiem?
- Nie gadaj, tylko pomóż tory rozkręcać.

Jaka jest najnowsza akcja złomiarzy?
- Tory na tiry.


2010-12-28, 20:44:15 Ptaku napisał(a):Wpada gość na peron i pyta
- jaki to pociąg?
- żółty
- ale dokąd?
- do połowy.

Kondzio sprawdza bilety
- bilet
pasażer
- trąbka
- jaka trąbka?
- Jaki bilet?

Wiem, że stare ale tak mi się narzuciły.


2010-12-29, 09:44:44 Arturtitu napisał(a):Ja coś od siebie dorzucę tylko w innej formie-filmik powstał z nudów:)

http://www.youtube.com/watch?v=f_QYolXofIw

Zapraszam


2011-01-26, 20:03:25 Gość 88 napisał(a):Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rękami, krzyczy... W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę. Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie k***a, wyganiałem go z dworca!


2011-01-27, 17:30:48 Damiaan3 napisał(a):- Cześć! Skąd wracasz?
- Z dworca kolejowego. Odprowadziłem teściową do pociągu.
- A dlaczego masz taką brudną dłoń?
- Z radości poklepałem wagon.

PS: U nas to realne;P.

W telewizji nadano film o starożytnym Babilonie. Dopiero podczas emisji autorzy programu zauważyli, że w kadrze przez chwilę widać było pędzącą lokomotywę.
- Ciekawe, czy ktoś z telewidzów to zauważył?
- Tak, przed chwilą dzwonił jakiś kolejarz. Pytał dlaczego lokomotywa miała oznakowania asyryjskie, a nie babilońskie.

[M]ówcie [K]awały o MK

PostWysłany: 31 Sie 2011, 12:21
przez cluzo
Dwa dowcipy o MK zaczerpnięte z >filmiku< Artutitu82 Dowcipy o kolei, pasażerach i nie tylko

Idzie dwóch MK przez parking samochodowy. Nagle widzą wyjeżdżający samochód z zapalonym tylko jednym światłem.
- Żarówka mu się przepaliła
- No co Ty, nie widzisz, że on tylko manewruje?

Pewien MK wybrał się z narzeczoną do domu swej ciotki. Jako, że chata była wolna zapowiadał się ciekawy wieczór. Po kolacji przy świecach narzeczeni usiedli razem na przygotowanej baraniej skórze. Romantyczny nastrój, księżyc... Narzeczony objął swą ukochaną głaszcząc jej włosy... W oddali dało się słyszeć charakterystyczne trąbienie...
- Czy mogę powiedzieć Ci coś miłego? - zapytał MK
- Tak kochanie, mów...
- Przejechał "Kujawiak"...

Kilka żydowskich dowcipów w kolejowym klimacie

PostWysłany: 31 Sie 2011, 13:09
przez cluzo
Żydowscy agenci handlowi większą część życia spędzali w pociągach. Dla zabicia czasu opowiadali sobie ucieszne dykteryjki. Doszło do tego, że znali wszystkie anegdoty na pamięć. Postanowili tedy ponumerować je i w ten sposób zaoszczędzić sobie wysiłku opowiadania.
Pewnego dnia kramarz z małego miasteczka znalazł się w przedziale kolejowym w towarzystwie trzech komiwojażerów.
Po chwili milczenia jeden z nich odzywa się:
- Dwadzieścia siedem...
Wszyscy się śmieją. Drugi powiada:
- Osiemdziesiąt jeden...
Wszyscy się śmieją. W końcu trzeci mówi:
- Sześćdziesiąt dwa...
Wszyscy się śmieją.
Kramarz zrozumiawszy, o co chodzi chciałby również wziąć udział w zabawie i wola na chybił trafił:
- Czterdzieści pięć...
Ale nikt się nie śmieje.
Głęboko urażony zwraca się do współpasażerów:
- Dlaczego się nie śmiejecie? Przecież to bardzo dobra anegdota!
- To prawda - brzmi chóralna odpowiedź - Ale tę anegdotę trzeba umieć opowiedzieć!

Kupiec żydowski przed wyjazdem pociągiem do Warszawy zjadł na wieczerzę dwa śledzie. Nic dziwnego, że po upływie niecałej godziny łaknie gwałtownie choćby kropli wody. Wpatrując się melancholijnie w mknące za oknem słupy telegraficzne bez ustanku powtarza płaczliwym głosem:
- Oj, to ja mam pragnienie! Oj, to ja mam pragnienie! Oj, to ja mam pragnienie!
Siedzący naprzeciw oficer, nie mogąc znieść tego biadolenia, udaje się do wagonu restauracyjnego, przynosi stamtąd butelkę wody mineralnej i podaje ją Żydowi. Kupiec wychyla ją jednym haustem, twarz jego rozpromienia się, ale usta nie przestają mamrotać:
- Oj, to ja miałem pragnienie! Oj, to ja miałem pragnienie! Oj, to ja miałem pragnienie!

Żyd siedzący z liczną rodziną w przedziale kolejowym trzeciej klasy głośno krzyczy i wprowadza straszliwe zamieszanie. Jadący w sąsiednim przedziale nerwowy pasażer przywołuje konduktora:
- Panie szanowny, powiedz pan temu Żydowi, że jeśli nie przestanie się awanturować, to spotka go coś najgorszego!!
Konduktor komunikuje Żydowi usłyszane przed chwilą słowa, a ten uśmiecha się gorzko:
- Panie konduktorze! Moja żona udaje się na operację do szpitala, moja szesnastoletnia córka jest w ciąży, Icek narobił w majtki, Mosiek wyrzucił przez okno bilety kolejowe, a na dodatek jedziemy w przeciwnym kierunku... To powiedz pan sam, czy może mnie jeszcze spotkać coś gorszego?

W przedziale kolejowym siedzi Żyd, który co pewien czas wybucha śmiechem, a po chwili macha ręką, jakby odganiał natrętną muchę.
Zapytany przez współpasażera o przyczynę tak dziwnego zachowania odpowiada:
- Co w tym dziwnego? Nudzę się, więc sam sobie opowiadam dowcipy,. Jednak po chwili przypominam sobie, że to stary kawał i macham lekceważąco ręką...

Źródło: "Przy szabasowych świecach - Wieczór drugi" - Horacy Safrin;

Re: Kolejowe dowcipy :)

PostWysłany: 08 Sty 2012, 15:11
przez cluzo
- Jaka jest różnica między pociągiem, a penisem?
- Nie ma takich ust, które spowodują, że pociąg stanie.

Re: Kolejowe dowcipy :)

PostWysłany: 31 Sty 2013, 21:07
przez Kloze
- Dlaczego strajk na PKP nie może trwać krócej niż trzy dni?
- Trzy dni, żeby zarząd załapał, że to nie spóźnienie...

Re: Kolejowe dowcipy :)

PostWysłany: 24 Lut 2013, 19:36
przez Pt@ku
Koleś przy okienku kasowym
- Poproszę bilet na ten pociąg o 15:30.
Kasjerka
- Nie ma takiego pociągu!
- Ale w internecie jest.
- To niech pan wsiada w internecie!