
Zero S1, samych zielonych, tak na trasie, jak i w życiu

Ja miałem powitanie New Year bardzo udane, wszak nie zawrotne kilometrowo (806 km), ale za to ciepłe i - tradycyjnie już (bo się w międzyczasie wysypał mój związek w Gdańsku, więc niebezpieczeństwo spędzenia Sylwestra przed telewizorem zostało zażegnane a priori...) - nieźle ekstremalne



Pozdrawiam

Goral/kiblofan